Majówka uratowana...
Nasza rozkapryszona Pani Wiosna w końcu przestała się dąsać :)
Wygląda na to, że dzięki weekendowej pogodzie nie będziemy mogli zaliczyć tegorocznej majówki do najgorszej ever...
ufff jaka ulga
***
Ogród Japoński we wrocławskim Parku Szczytnickim
Ogród Japoński został zniszczony podczas powodzi w 1997 roku. Dzięki pomocy finansowej Stowarzyszenia ds. upamiętnienia światowej wystawy Expo /1970/ w Japonii, z powodzeniem odbudowano go rok później. Dzisiejszy Ogród spełnia wymogi japońskiej sztuki ogrodowej a na jego terenie możemy spotkać aż 26 gatunków drzew występujących tylko w Japonii.
Co ciekawe w ogrodzie stworzono dwie kaskady wodne, żeńską i męską obie łączą się ze sobą w głównym stawie. Przyznam szczerze, że zaintrygowało mnie to porównanie czy trafne, już Wam to osądzać :)
żeńska - łagodna |
męska - gwałtowna |
Miło było zobaczyć jak Ogród wraca do życia po wyjątkowo długiej zimie, poza ciekawymi okazami można tu napotkać niezwykle dorodne magnolie o ogromnych pięknych kwiatach, które kwitną jeszcze przed pojawieniem się liści, widok od którego ciężko mi było odwrócić wzrok.
Zmartwił mnie trochę fakt, że mojemu kompanowi, wycieczka średnio się podobała a najlepszą jej częścią jak się później okazało była grillowana kiełbaska...
***
O mlecyk to chyba ostatni w tym sezonie, wręcz przeciwnie, ale nas zażółciło :))))
Pyzunia nie wykazała zainteresowania a Tosieńka no cóż,
wygląda na to, że dostrzegła w wianku jakieś poważne niedociągnięcia :)
***
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz