Marzy Wam się uroczystość weselna rodem z amerykańskich filmów? Do niedawna rzeźby lodowe pozostawały jedynie w sferze naszych najskrytszych marzeń, wygląda jednak na to, że lodowa moda dotarła również do Polski. Z lodu można wyrzeźbić dosłownie wszystko, na lodzie wszystko wygrawerować i prawie wszystko zmrozić również kwiaty.
Kwiaty i lód co to za abstrakcyjne połączenie, okazuje się, że niekoniecznie. Za namową starej znajomej, która jak sama mówi o sobie „robi w lodzie” postanowiłam prześwietlić temat swym „krystalicznym” wzrokiem. Poniżej przedstawiam kilka lodowych propozycji, które przykuły moją uwagę.
www.thecastleweddings.com
Wierzcie albo i nie, ale największym wzięciem wśród polskich par młodych cieszą się bary lodowe wyposażone w lodowe fontanny alkoholowe :))) no tak procenty i kwiaty, czego można chcieć więcej.
weddingsbythebreakers.com
Lodowy wodospad, czemu nie zamiast owoców morza - płatki róż, ciekawe co by na to powiedział mój lodowy ekspert ;)
www.weddingandpartynetwork.com
Myślę, że bez kwiatowego ogona ten lodowy paw nie mógłby nazywać się królewskim ;)
http://www.thefrenchbouquettulsa.com
Trochę "skromnie", bryły lodowe z pojedynczym kwiatem na środek stołu, w tym wypadku skromnie nie znaczy jednak tanio, ale na pewno bardzo elegancko.
www.assionfrce.com pinterest.com
Ograniczeniem w tych lodowych wojażach jest wielkość bloku lodowego tj. 25 x 50 x 100 cm i oczywiście cena od 300 zł wzwyż, do każdej rzeźby lodowej należy dodatkowo doliczyć cenę dekoracji kwiatowej. A dla prawdziwej Lodowej Królowej istnieje możliwość ślubu w namiocie IGLO, uwaga od 10.000 zł. W cenie jest namiot, ice bar i cztery rzeźby lub płaskorzeźby do jednego metra np. stół cateringowy z podświetleniem. Oby tylko lodowa Panna Młoda nie skończyła jak Eva Longoria w filmie Nawiedzona Narzeczona :)
Na zachętę chciałam Wam pokazać jak wyglądają samodzielnie wykonane salaterki lodowe. Potrzebne Wam będą dwie miski różnej wielkości, miseczki wkładamy jedna w drugą, gdzie większą napełniamy wodą. Jeśli mniejsze naczynie jest lekkie i mocno wypływa, można je obciążyć, nalewając do niego trochę wody. Pomiędzy miski wkładamy podsuszone i sprasowane kwiaty i listki. Całość wstawiamy do zamrażarki, przed wyjęciem lodowej salaterki wstawiamy miski na chwilkę do gorącej wody. Włala.
Udanego i słonecznego weekendu bez lodu przez co najmniej pół roku, no chyba, że w formie dekoracji przybranej kwiatami oczywiście :)
Zainteresowanych lodowymi dekoracjami zapraszam do zadawania pytań na pracownia.magenta@gmail.com
Miseczki robiłam zimą.
OdpowiedzUsuńPrzy niskich temperaturach, można cieszyć się nimi naprawdę długo ;)
Ja będę dopiero próbować, na lodziki jak znalazł, apropos bzu bukiet już stoi i pachnie :)
OdpowiedzUsuń