Pierwszy plener za nami. Ślub odbył się na tarasie Restauracji Pergola. Taki widok to istny balsam dla duszy, do tego punktualnie co godzinkę czas umilała nam muzyka i plusk tańczących fontann. Pogoda była co prawda bardzo kapryśna i raczej nie ułatwiała pracy. Chmury, które straszyły od samego rana, właściwie rozeszły się przed samą ceremonią.
Zobaczcie jak było :)
********Happy End********
Piękna aranżacja:) Jestem tylko ciekawa co to jest to różowe (pnącze?) co wisi na łuku razem z bluszczem? Bardzo ciekawa roślinka, a chyba mało znana...
OdpowiedzUsuńmały update to nie veronica tylko zatrwian suworowa :))
Usuńuśmiecham się, gdy patrzę na te zdjęcia :))
OdpowiedzUsuń:)
Usuń